środa, 16 lipca 2014

STREET ARTISTS

W Londynie jak zawsze intensywnie. Podczas kilku wolnych chwil spędzonych na chillingu zaczęłam zastanawiać się, jak to możliwe, że artyści uliczni w Londynie tak bardzo różnią się od tych w innych miastach europejskich. Tancerze na Piccadilly Circus chyba nigdy mi się nie znudzą. Podoba mi się fakt, iż obecnie tańczy tam jakieś pięć ekip i wczoraj wszystkie zebrały się w tym samym momencie. Była zdecydowanie różnorodność, ale wydawało mi się to odrobinę dziwne - nigdy wcześniej nie widziałam ich wszystkich razem.

Ale Piccadilly to tylko jedno z miejsc, gdzie można zobaczyć ulicznych artystów. Od Covent Garden do Trafalgar Square - wszędzie można zobaczyć coś jedynego w swoim rodzaju. Inwencja twórcza mieszkańców Londynu zadziwiła mnie po raz kolejny. Sądziłam, że artyści uliczni w sumie prawdopodobnie zasługują na uwagę, ale nigdy nie miałam na to czasu. W stolicy Wielkiej Brytanii nie potrzebowałam dużo, żeby się o tym przekonać. Występy odbywają się wszędzie, gdzie to możliwe. Dosłownie - od stacji metra do bliskich okolic historycznych centrów Londynu.
Moim ulubionym pod tym względem miejscem jest trasa pomiędzy London Eye a Millenium Bridge. Nie dość, że spacer wypełniony jest wspaniałą londyńską muzyką obrazującą atmosferę tego miasta. Za każdym razem gdy tam jestem czuję się tak samo dobrze, ale jednak nigdy nie jest tak samo. Chyba nigdy nie widziałam dokładnie tych samych artystów ulicznych dwa razy w tym samym komplecie. Wszystko się zmienia, ale show must go on.
Teoretycznie może się wydawać, że pokazy są podobne, i owszem, są ale zawsze pojawia się coś, co wnosi coś nowego do tego wszystkiego, co teoretycznie było już pokazane.


Jak to się stało, że właśnie Londyn stał się tak charakterystycznym miejscem dla młodych artystów? To chyba kwestia głębokiej tolerancji i otwartości na sztukę mieszkańców miasta. W Londynie nie ma dziwnych rzeczy. Możesz robić co chcesz i nikt nie będzie osądzał. Uliczne przedstawienia ukazują po prostu nieopowiedzianą historię ludzi związanych z kompletnie innymi kulturami, którzy chcą wnieść coś do ogólnego rozumienia Londynu.
Czyżby post był zbyt filozoficzny? Chciałam po prostu zrozumieć to, co tak bardzo mi się podoba. W Londynie czuję się jak część jakiej wielkiej, nieokreślonej wspólnoty.
Wolność wyrazu? Wanna stay here forever.





https://www.youtube.com/watch?v=yPxbucr-i2E