niedziela, 15 czerwca 2014

MODEL WANNABE

W Polsce organizowanych jest coraz więcej konkursów dla młodych dziewczyn chcących być modelkami.
Jedne bardziej, drugie mniej medialne. Jesienią rusza nowa edycja
TOP MODEL. Wczoraj byłam na zakupach w Plac Unii City Shopping, gdzie odbywał się casting do ELITE MODEL LOOK.
Zobaczyłam tłum dziewczyn. Młodych, zestresowanych dziewczyn, które stały w bardzo długiej kolejce, bo chcą spełnić marzenie o byciu modelką. Słyszałam ich rozmowy,
o tym, że nie wiedzą czy się nadadzą, że nie wiedzą wcale czemu tu przyszły, że to bez sensu. Część z nich była niemal anorektycznie wychudzona, a mimo to narzekały, że są za grube. Nie chcę teraz krytykować szczupłych dziewczyn, ale w jakim świecie żyjemy, skoro 70 cm w talii oznacza bycie grubym. Ale one tego nie rozumieją, nie rozumieją przez fakt jakie stereotypy zostały wykreowane przez media.
Jak można być grubszym w dzisiejszych czasach?
Castingi na modelkę obniżają samoocenę. Dziewczyny po takim castingu i zebranej krytyce myślą, że coś jest z nimi nie tak i czują się z tym źle. Zaczynają odchudzanie, bo myślą, że w ten sposób mogą zmienić swoje życie. Nie każda modelka osiąga takie sukcesy jak Kate Moss czy Anja Rubik. Większość wcale tyle nie zarabia i nie dostaje propozycji takich dobrych kontraktów. Ale młode dziewczyny o tym nie wiedzą.



Nie chcę mówić, że czuję się źle ze względu na moją figurę. Nie chcę krytykować chudych dziewczyn, bo też wolałabym być chudsza. Ok, nie mam wymiarów modelki, ale czy to jest najważniejsze? Czy jest ona wymagana w każdej dziedzinie świata mody? Jeśli tak to świat dąży donikąd. A ludzie dziwią się skąd biorą się zaburzenia odżywiania u młodych dziewczyn. Ciekawy punkt widzenia społeczeństwa.
Po drugie przebieg castingów na modelkę. Jest zupełnie inny niż późniejsze casting sesyjne lub pokazowe. Brakuje w nich szacunku. Dziewczyny są oceniane jak produkty w sklepie. Nic nikogo nie interesuje. Masz kilka centymetrów za dużo? Jak to nie zmyłaś makijażu? Czemu nie wzięłaś gumki do włosów? I do tego śmiertelnie poważne jury. Podaj kartę, przejdź się, dziękujemy, następna. A później jak na rynku może wybierzemy kilka dziewczyn.
Ok, rozumiem, że osobowość nie liczy się w modelingu. Rozumiem też, że wymagany rozmiar coraz bardziej się zmniejsza. Dziś dowiedziałam się, że przekraczanie granicy 90-60-90 jest niedopuszczalne w świecie modelingu. Bo tak naprawdę nie są to wymagane wymiary, lecz górna granica. Jeśli nie możecie tego osiągnąć zdrowo się odżywiając to zawsze zostaje jedzenie wacików. POLECAM.

Nie wiem czemu ten temat tak mną wstrząsnął. Obracam się w tym środowisku już od jakiegoś czasu, jednak przy pokazach modelki są traktowane zupełnie inaczej. Po prostu nie mogę zrozumieć pewnego podejścia.

poniedziałek, 9 czerwca 2014

RUNWAY.


W czwartek odbył się pokaz Roberta Kupisza, a w piątek pierwszy w historii pokaz Katedry Mody. Bliskie terminy dwóch wydarzeń spowodowały, że nie można, choćby podświadomie, nie porównywać tych dwóch pokazów. Jak dla mnie czwartkowy event miał tyle zalet, co piątkowy wad.

Niestety nie było mnie na całym pokazie Kupisza. Ze względu na problemy z komunikacją, nie udało mi się pomagać na backstage. Dostałam informację, że odbędzie się on w piątek 05.06, ale nie pomyślałam, żeby sprawdzić dat. W pamięci zapadł mi tylko piątek. Na czwartek byłam umówiona na rozmowę ws. stażu w British Fashion Council i nie mogłam jej przesunąć. Wiedziałam, że na pokaz już nie zdążę. Na szczęście zaraz po spotkaniu zadzwonił do mnie kolega, mówiąc żebym może jednak wpadła, bo chce się ze mną spotkać. Na pokaz się spóźniłam, widziałam tylko strzępki wyjścia finałowego.
Afterparty było całkiem w moim stylu. Bawiałam się świetnie, ale może to ze wzglądu na towarzystwo. Event zgromadził wszystkich ze środowiska mody, z którymi dawno się nie widziałam, a bardzo chciałam się spotkać. I do tego pyszne drinki. Perfection.



Jako, że nie zdążyłam zobaczyć pokazu, a bardzo chciałam zobaczyć nową kolekcję, poszłam następnego dnia do atelier Kupisza. Musiałam sprawdzić, czy pochlebne komentarze, które usłyszałam, są zgodne z moją interpretacją Anarchy. Pokaz, atmosfera, after wszystko było super, ale to nic w porównaniu z propozycjami Kupisza. Zapraszam wszystkich, którzy nie zobaczyli pokazu do obejrzenia go online. Mam nadzieję, że nie tylko ja tak entuzjastycznie podchodzę do tej kolekcji. 
A może moje nastawienie zmieniło się i nie mogę być już obiektywna przez całą sympatię jaką darzę Roberta?








Na pokaz Katedry Mody zdecydowałam się w ostatnim momencie. Mi się nie podobało. Rozumiem, że to nie były ubrania codzienne ,a młodzi projektanci chcieli pokazać coś nowego, zaszokować. Ja, fanka minimalizmu, w pewnym momencie nie miałam już pojęcia co tam robię. Miejsce było całkiem ok, ale przez fakt, iż był to pokaz otwarty, zgromadził różne typy ludzi. Z jednej strony podobało mi się, że łączy środowiska, ale chyba wolę eventy stricte modowe. Po jakimś czasie zaczęły mnie denerwować starsze panie krytykujące wszystko i brak możliwości porozmawiania z kimkolwiek znajomym przez natłok ludzi. Z zalet mogę wymienić ciekawy kształt wybiegu i zmieniające się perspektywy prezentowane na ekranach - całkiem oryginalnie.


Przepraszam, że post dodaję tak późno..