Jedne bardziej, drugie mniej medialne. Jesienią rusza nowa edycja
TOP MODEL. Wczoraj byłam na zakupach w Plac Unii City Shopping, gdzie odbywał się casting do ELITE MODEL LOOK.
Zobaczyłam tłum dziewczyn. Młodych, zestresowanych dziewczyn, które stały w bardzo długiej kolejce, bo chcą spełnić marzenie o byciu modelką. Słyszałam ich rozmowy,
o tym, że nie wiedzą czy się nadadzą, że nie wiedzą wcale czemu tu przyszły, że to bez sensu. Część z nich była niemal anorektycznie wychudzona, a mimo to narzekały, że są za grube. Nie chcę teraz krytykować szczupłych dziewczyn, ale w jakim świecie żyjemy, skoro 70 cm w talii oznacza bycie grubym. Ale one tego nie rozumieją, nie rozumieją przez fakt jakie stereotypy zostały wykreowane przez media.
Jak można być grubszym w dzisiejszych czasach?
Castingi na modelkę obniżają samoocenę. Dziewczyny po takim castingu i zebranej krytyce myślą, że coś jest z nimi nie tak i czują się z tym źle. Zaczynają odchudzanie, bo myślą, że w ten sposób mogą zmienić swoje życie. Nie każda modelka osiąga takie sukcesy jak Kate Moss czy Anja Rubik. Większość wcale tyle nie zarabia i nie dostaje propozycji takich dobrych kontraktów. Ale młode dziewczyny o tym nie wiedzą.
Nie chcę mówić, że czuję się źle ze względu na moją figurę. Nie chcę krytykować chudych dziewczyn, bo też wolałabym być chudsza. Ok, nie mam wymiarów modelki, ale czy to jest najważniejsze? Czy jest ona wymagana w każdej dziedzinie świata mody? Jeśli tak to świat dąży donikąd. A ludzie dziwią się skąd biorą się zaburzenia odżywiania u młodych dziewczyn. Ciekawy punkt widzenia społeczeństwa.
Po drugie przebieg castingów na modelkę. Jest zupełnie inny niż późniejsze casting sesyjne lub pokazowe. Brakuje w nich szacunku. Dziewczyny są oceniane jak produkty w sklepie. Nic nikogo nie interesuje. Masz kilka centymetrów za dużo? Jak to nie zmyłaś makijażu? Czemu nie wzięłaś gumki do włosów? I do tego śmiertelnie poważne jury. Podaj kartę, przejdź się, dziękujemy, następna. A później jak na rynku może wybierzemy kilka dziewczyn.
Ok, rozumiem, że osobowość nie liczy się w modelingu. Rozumiem też, że wymagany rozmiar coraz bardziej się zmniejsza. Dziś dowiedziałam się, że przekraczanie granicy 90-60-90 jest niedopuszczalne w świecie modelingu. Bo tak naprawdę nie są to wymagane wymiary, lecz górna granica. Jeśli nie możecie tego osiągnąć zdrowo się odżywiając to zawsze zostaje jedzenie wacików. POLECAM.
Nie wiem czemu ten temat tak mną wstrząsnął. Obracam się w tym środowisku już od jakiegoś czasu, jednak przy pokazach modelki są traktowane zupełnie inaczej. Po prostu nie mogę zrozumieć pewnego podejścia.