Jest rano. Nienawidzę poranków. Zwłaszcza, gdy zaśpię i nie mam czasu nawet zrobić sobie kawy.Jedziemy pociągiem, bo Matt zgubił ID. Nie, żeby mi to przeszkadzało. Siedzimy sobie w przedziale, właśnie skończyłam oglądać Pretty Woman i zabieram się do przeglądu prasy brytyjskiej. Dawno mnie tu nie było.
Moja walizka leży w miejscu na bagaż pełna super rzeczy, które udało mi się wczoraj kupić.
Do Londynu przyleciałam wczoraj o 10 i na dzień dobry nieprzyjemności - leciałam na Luton, a mój kolega, który miał mnie odebrać spóźnił się i musiałam czekać na deszczu bez parasola, bo mówił, że jasne już prawie jest.
Mimo wszystko wczorajszy dzień był dla mnie niesamowicie produktywny.Byłam w Londynie już wiele razy, ale udało mi się odwiedzić fantastyczne miejsca, o których nie miałam pojęcia. Pomijając już zakupy w Harrod'sie, przejdę do bardziej oryginalnych części mojego wyjazdu.
Po pierwsze - Penhaligon's Perfumery
Wow, po prostu wow.
Wchodząc do sklepu nie do końca wiedziałam czego się spodziewać. Od pierwszej chwilii uderzył mnie wspaniały zapach, który ciężko zdefiniować. Udało mi się rozpoznać róże, wanilię, cytrynę i lawendę. Ta unikatowa woń to połączenie wszystkich perfum, których próbują klienci, by w końcu znaleźć ten idealny.
Bo Penhaligon's to nie zwykła perfumeria.
Od ponad 100 lat dobrze wyszkolona kadra pomaga klientom znaleźć dokładnie to, czego szukają.
Ja niestety nie miałam swojej analizy, ale Richard, jeden z pracowników, pozwolił, bym była przy spotkaniu mojej przyjaciółki. Mam zamiar zarezerwować swoją wizytę kiedy następnym razem będę w Londynie. To naprawdę super doświadczenie. I nic nie kosztuje.Zostałyśmy zabrane do gabinetu na tyłach sklepu. Spędziliśmy godzinę wąchając różne perfumy i próbując trafić dokładnie w to, co byłoby najlepsze. W końcu Chloe wyszła ze sklepu z nowiutką buteleczką Lily of the Valley.
Po drugie - James Smith and Sons Umbrella Shop
To najstarszy sklep z parasolami w Europie, ale można tam kupić zarówno stare, modne w XIX w. parasole, jak i te najnowocześniejsze. Oczywiście wszystko w zgodzie z tradycją firmy.
Możemy więc znaleźć dosłownie każdy typ damskiego czy męskiego parasola. Dodatkowo są specjalnie dopasowywane do ręki, ciężkość parasola również jest personalizowana.
Ceny są różne - zaczynają się od 30 funtów, kończą na kilku tysiącach.
Zamówienia napływają z całego świata, lecz najlepiej wybrać się tam samemu, być być pewnym właściwego wyboru.
W środku wisi portret Jonasa Hanwaya, który jest uważany za pierwszego Brytyjczyka, który posiadał parasol. I właśnie za to sklep jest ceniony - poszanowanie dla tradycji.
Aż dziwne, że nigdy wcześniej nie odwiedziłam tego miejsca. Przecież spędziłam tam połowę wakacji!
Jutro zapraszam na relację z MTV EMA.




Brak komentarzy:
Prześlij komentarz